Największa grupa, która odwiedziła polskie wybrzeże nie pozwoliła zarobić


Kończący się sezon z pewnością zapadnie wszystkim na długo w pamięci. Zdecydowanie odróżniał się od tych z lat poprzednich.

Wielu przedsiębiorców, którzy otworzyli biznesy na plaży ma obecnie problem ze spłatą różnych zobowiązań, ale to nie jedyna grupa, która liczy straty. Właściciele apartamentów przeznaczonych na wynajem również nie mają powodów do radości.

Wynajem szedł słabo, a konkurencja ze strony sąsiadów była olbrzymia. Mam nadzieję, że następny sezon będzie lepszy, chociaż patrząc po budowanych kolejnych apartamentowcach, będziemy się z żoną zastanawiać nad sprzedażą naszego apartamentu. Dużo z tym problemów, a zarobek żaden – podsumowuje pan Adam, który w tym roku przekazał swój apartament pod opiekę jednej z firm zarządczych.

Okazuje się, ze nie tylko właściciele noclegów są rozczarowani tegorocznym sezonem. Handel również nie zarobił kokosów, no może poza marketami, w których kolejki ustawiały się przez cały dzień.

W tym roku największą grupą, która przyjechała na wybrzeże byli turyści jednodniowi. Nawet nie weekendowi, ale jednodniowi – podkreśla pani Dagmara, która prowadzi od 3 lat punkt handlowy przy plaży. Przyjeżdżali w sobotę rano, a na wieczór wracali, by w niedzielny poranek znowu jechać nad morze. Dla mnie to wariactwo, przecież spalone paliwo i zmarnowany czas w korkach powinien być cenniejszy, niż wynajęcie noclegu nad morzem – dziwi się nasza rozmówczyni.

Rzeczywiście na trasach widać było, że rano samochody jechały na wybrzeże, a wieczorami tworzyły się korki w kierunku przeciwnym. Możliwe, że wpływ miała na to fatalna pogoda oraz wysokie ceny noclegów. Trzeba przyznać, że w tym roku wakacje nad polskim morzem nie należały do najtańszych. Jednak ceny poszybowały również w zagranicznych kurortach.

Na podsumowania przyjedzie jeszcze czas, ale dla wielu przedsiębiorców tegoroczna zima będzie trudna.


Komentarze

5 odpowiedzi na „Największa grupa, która odwiedziła polskie wybrzeże nie pozwoliła zarobić”

  1. Witam. Też posiadam Apartament w Dziwnowie i od 10 czerwca do 15 września mam ciągłe obłożenie. Ale nie biorę 800 czy 600 zł za dobę. Cena czyni cuda. Wiec proszę bez narzekań. Jeszcze jedna sprawa jak się ma swój biznes to trzeba nim samemu zarządzać a nie dawać pośrednikom. Pośrednicy napewno nie narzekają na biznes.

  2. Nocleg, za który płaciłem normalnie 550 zł ze śniadaniem wliczonym w cenę, w tym roku kosztował 900 zł. Łatwo policzyć, że 6 dniowy pobyt, bez gwarancji pogody to 5,4 tys/zł. Kto normalny będzie płacił takie kwoty za polskie wybrzeże??? Oczywiście trzeba dodać do tej sumy codzienne przyjemności… Morał tej historii jest taki, że w tym roku byłem nad morzem w weekendy i nie korzystałem z noclegów.

  3. Brednie i zwykła pazernosc

  4. To spróbujcie wynająć w sezonie na 1 noc. Nie chcą.

  5. Przy takich cenach jak wyżej podane wolę pojechać, tak pojechać, do Chorwacji za 75 euro za dobę w apartamencie lub do Grecji za 24 euro na kampingu – parcela 50m od plaży. Pogoda gwarantowana, a nie loteria jak u nas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *