Od początku lipca mieszkańcy i turyści zmagają się z przerwami w dostawach energii elektrycznej, a przedsiębiorcy liczą straty.
Tak wygląda codzienność w Łukęcinie, gdzie przerwy w dostawach prądu to niemal codzienność. W najgorszej sytuacji są przedsiębiorcy, którzy przez braki prądu muszą wyrzucać półprodukty z lodówek. Dodatkowo nie działają kasy fiskalne, więc w całej miejscowości nie można nic kupić. To duże koszty w i tak już trudnym sezonie. Czy brak prądu to zapowiedź nadchodzącej zimy? Miejmy nadzieję, że nie.
Dodaj komentarz