Gastronomia się zwija


Z każdym kolejnym dniem zamykane są kolejne lokale gastronomiczne w całym kraju. To już prawdziwa plaga.

W zastraszającym tempie zamykają się kolejne punkty gastronomiczne, niektóre z kilkudziesięcioletnią tradycją. Sytuacja najbardziej widoczna jest w dużych miastach, ale dotyczy praktycznie całego kraju. Padają zarówno bary i stołówki, jak też kawiarnie i lokale rozrywkowe. Nawet właściciele tzw. fast foodów zamykają działalność. Warto zauważyć, że nie chodzi tutaj o zawieszanie działalności, a jej zamykanie. Gastronomicy przez ostatnie dwa lata nie mieli łatwo, jednak mogli liczyć na różnego rodzaju tarcze. Teraz dobijają ich koszty prądu, gazu, półproduktów oraz koszty pracownicze.

Jeżeli chodzi o branżę rozrywkową, to wiele lokali już nie otworzyło się po kolejnych lock downach.

Nad morzem sytuacja jest trochę lepsza, gdyż panuje tutaj sezonowość i przez 3 miesiące w roku prowadzenie działalności jest łatwiejsze, ale czekają nas duże podwyżki cen w przyszłym roku. Branża jak większość polskiej gospodarki leży na łopatkach i dogorywa.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *