To już pewne, że ceny noclegów w przyszłym roku mocno wystrzelą w górę. W tym roku część właścicieli obiektów noclegowych zdecydowała się na niewielkie podwyżki cen.
Byli też tacy szczęściarze, którzy trafili na zeszłoroczne ceny. W nadchodzącym sezonie już się nie uda. Ceny poszybują w kosmos za sprawą kilku czynników.
Po pierwsze szalejąca inflacja wymusza podniesienie marż w całej gospodarce, co w dłuższej perspektywie przypomina efekt kuli śnieżnej. Wszystko drożeje, bo wszystko drożeje. Zdrożeją też raty kredytów, materiały remontowo-budowlane itd.
Drugi czynnik to wzrost kosztów pracy. Wynagrodzenia w sektorze turystycznym rosną bardzo szybko, szczególnie wśród pracowników sezonowych. Przedsiębiorcy mają duży problem ze znalezieniem pracowników, szczególnie do sprzątania.
Po trzecie zapowiadane podwyżki prądu, gazu, wody, paliwa spowodują wzrost kosztów całorocznego utrzymania obiektów. Należy pamiętać, że właściciele obiektów noclegowych nad morzem muszą praktycznie w 2 miesiące zarobić na cały rok.
Nie mniejszy wpływ na ceny będą miały podwyżki podatków i opłat i kosztów prowadzenie działalności.
Obecnie szacuje się, że ceny noclegów w sezonie 2022 wzrosną o 30-45%. Podwyżki dotkną również inne branże związane z sektorem turystycznym, od gastronomii, przez handel, aż po usługi. Dlatego przyszłoroczny urlop nad Bałtykiem może być nawet o połowę droższy. Pewnym papierkiem lakmusowym będą ceny noclegów w górach już w grudniu i styczniu.
Z pewnością turyści powinni rezerwować pobyt jak najszybciej, licząc że na początku roku uda im się zaklepać noclegi w Dziwnowie w dobrych cenach. Zanim przedsiębiorcy odczują podwyżki w swoich portfelach.
Dodaj komentarz