25 lat od powodzi, ale ciągle budują na terenach zalewowych


25 lat temu 6 lipca 1997 roku przez Polskę przechodziła powódź tysiąclecia. Czy wyciągnęliśmy właściwe wnioski? Wygląda na to, że z pewnością nie wszyscy.

6 lipca 1997 (Nysa Kłodzka zlała pierwsze miasta i wsie) rozpoczęła się w Polsce powódź tysiąclecia, w której życie straciło 55 osób, utonęły tysiące zwierząt. Zniszczone zostały mosty (ponad 4000), budynki mieszkalne (ponad 700 000), szpitale, zabytki, szkoły, a nawet całe miasta i wsie. Woda niszczyła wały przeciwpowodziowe i wdzierała się do miast. Ludzie stracili cały dobytek.

Również w Dziwnowie mieszkańcy obawiali się nadchodzącej fali powodziowej na Odrze. Czy wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski z tej tragedii?

Dzisiaj ciągle buduje się na terenach zalewowych. Jeżeli dodamy do tego wycinanie ogromnych połaci lasu i drzew w obrębie miejscowości, to proszenie się o powtórkę z tamtej tragedii. Posadzenie szpaleru żywotnika wzdłuż płotu nie zastąpi np. topoli, które dawniej porastały te tereny, przyczyniając się do osuszania terenu. Dzisiaj chcemy mieć wybrukowane drogi i chodniki, wyregulowane rzeki i wypielęgnowane ozdobne drzewka. Niestety, ale kwestia retencji leży w całym kraju, a biorąc pod uwagę zmiany klimatyczne, można zakładać, że prędzej czy później powódź może się powtórzyć.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *