Rower miejski, czyli co jest nie tak z wypożyczalniami rowerów


Wielokrotnie mówi się o tym, że brakuje wypożyczalni rowerów i gminy powinny takie wypożyczalnie zorganizować i prowadzić.

System wypożyczalni rowerów tzw. “rower miejski” jest w ostatnich latach bardzo “modny” w budżetach inwestycyjnych miast i gmin. W praktyce nie wygląda to tak kolorowo. Samorządy, które uruchomiły takie wypożyczalnie, najczęściej tego żałują, a sama inwestycja staje się kulą u nogi. Jeżeli inwestycja realizowana jest ze środków unijnych, to musi funkcjonować przez tzw. okres trwałości projektu, nawet jeżeli nie jest rentowna. Zainteresowanie wypożyczaniem rowerów jest wręcz znikome, co sprawia, że samorządy muszą dokładać do funkcjonowania systemu wypożyczalni. Koszty obsługi są bardzo wysokie, konserwacja i remonty rowerów i stacji wypożyczania idą w dziesiątki tysięcy.

Przykładem może być Kołobrzeg, gdzie koszty utrzymania rower miejskiego to prawie 700 tysięcy złotych, a wpływy to zaledwie niecałe 12% tej kwoty. Kołobrzeg uruchomił wypożyczalnie w 2018 roku i wtedy przez cały sezon rowerowy wypożyczono 103 tysiące razy rowery miejskie. W kolejnych latach było już tylko gorzej 2019 (88 tys. wypożyczeń), 2020 (56 tys. wypożyczeń), 2021 (46 tys. wypożyczeń). Niestety samorząd musi utrzymywać system przez kolejny rok.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *