Nie pomagają nowe atrakcje turystyczne, zadbane promenady i szerokie plaże. Te kurorty świecą pustkami, nawet w szczycie sezonu.
Podczas minionego weekendu nasze wybrzeże Bałtyku pękało w szwach. Tłumy turystów zalały plaże. A trzeba pamiętać, że wysoki sezon dopiero przed nami. Jednak to do czego już się przyzwyczailiśmy może budzić zazdrość mieszkańców nadmorskich kurortów, które wyglądają jak po apokalipsie.

Okazuje się, że nawet teraz są na Bałtykiem kurorty z piękną zabudową i wspaniałymi warunkami do wypoczynku, których nie odwiedzają nawet mieszkańcy okolicy. Żeby zobaczyć takie miejsca wystarczy przekroczyć granicę w Świnoujściu. Po niemieckiej stronie jest mnóstwo nadbałtyckich miejscowości, których mieszkańcy patrzą z zazdrością na Świnoujście, czy Międzyzdroje, które odebrały im turystów.

Nawet Niemcy wolą wypoczynek na polskim wybrzeżu. Dirk, który do Polski na urlop przyjeżdża od 4 sezonów jednym tchem wymienia główne powody, dla których wybiera Polskę: niskie ceny, brak podatku uzdrowiskowego, większe bezpieczeństwo, więcej młodych i przyjaznych ludzi, wspaniała kuchnia i wysoki poziom noclegów.
Dodaje, że Niemcy wolą latać do ciepłych krajów, niż spędzać urlop na wschodnim wybrzeżu. Mimo upadku muru 35 lat temu Niemcy uważają ten region za biedny skansen dla starych ludzi. Polska jest dla nich dużo bardziej atrakcyjna pod wieloma względami.

Zaskakujące, jak odwróciły się role. Jeszcze 25 lat temu z zazdrością patrzyliśmy na Niemcy, a praca za zachodnią granicą była dla wielu szczytem marzeń. Wyjazd za granicę był ciekawym wydarzeniem i okazją do zakupów zachodnich towarów. Niemcy przyjeżdżali na przygraniczne targowisko po tanie papierosy i niewiele więcej. Większość restauracji miało menu w języku niemieckim, a niemieccy turyści byli najbardziej pożądani.

Dzisiaj to Polacy są wyczekiwani przez Niemców. Niemieckie gminy starają się zachęcić nas do zamieszkania u nich ulgami podatkowymi i dodatkami finansowymi. Zainteresowanie jest niewielkie, bo podejście starych Niemców do Polaków się nie zmieniło, a do tego poziom bezpieczeństwa publicznego mocno spadło. Dirk poważnie rozważa przeprowadzkę do Polski, właśnie szuka miejsca do życia, ale zauważa, że ceny nieruchomości są wysokie nawet dla Niemców.
Dodaj komentarz