Do tzw. wysokiego sezonu nad Bałtykiem jeszcze ponad 2 tygodnie i na plażach nie ma przesadnego tłoku, a już się zaczęło.
Prawdopodobnie w ramach treningu przed tegorocznymi narodowymi mistrzostwami w parawaningu, na naszych plażach są już pierwsi zawodnicy. Konkurencji jest wiele. Liczy się ogrodzona powierzchnia, stabilność konstrukcji, kolorystyczne zgranie parawanów, czy zagospodarowanie plaży ogrodzonej parawanem.
Temat stary jak świat. Mimo ogólnego wyśmiewania parawaniarzy, tradycja w narodzie silna. Na plażach gminy Dziwnów nie ma tłoku i konieczności rezerwacji plaży. Zjawisko przybiera już formę grubej przesady, bo parawany do grodzenia plaży, leżaki, parasole, namioty i inne niezbędne wyposażenie szanującej się Grażyny i Janusza sporo waży. Nisze znaleźli właściciele pensjonatów i wypożyczalni, oferując turystom drewniane i metalowe wózki do transportu ekwipunku.
Część nadmorskich samorządów wypowiedziała wojnę parawanom na plaży, jednak dzisiaj widać, że z mizernym skutkiem. No cóż, miejmy nadzieję, że moda na parawany minie. O tym, by nie weszło nam to w krew nie ma co mówić, bo na to chyba już za późno. Jak widać na zdjęciu miejsca na plaży nie brakuje, ale nie ma to jak własne hektary nad Bałtykiem.
Dodaj komentarz