Ciekawe dlaczego kierowcy tych pojazdów nie wjechali na falochron lub pod samą altanę przy jeziorze.
Przy ulicy Spadochroniarzy Polskich, na wysokości mariny „Polmax” znajduje się duży utwardzony plac, pełniacy rolę parkingu. Dalej jest ustawiony zakaz ruchu, jednak jak widać na zdjęciu kierowcy niewiele sobie z tego robią. taka sytuacja powtarza się niemal w każdy weekend i nikt nic z tym nie robi. Szkoda, bo Jezioro Martwa Dziwna od lat jest objęte ochroną, dzięki czemu woda w nim jest wręcz krystalicznie czysta.

No a straż gminna siedzi w i nic nie robi a pieniądze biorą ciekawe za co
Ale co się dzieje na Reymonta/Alei Gwiazd Sportu…Mimo zakazów (oprócz mieszkańców i wozów dostawczych) tam jest istne opętanie wjeżdża każdy…
a może by tak monitoring?