Wczoraj w Przychodni w Dziwnowie doszło do poparzenia kilkunastu osób, które przybyły na bezpłatne badania. Jedna osoba trafiła na oddział oparzeniowy szpitala w Gryficach. Mieszkańcy którzy przybyli na bezpłatne testy diabetologiczne, zostali poparzeni promieniowaniem lampy przeciwbakteryjnej, która prawdopodobnie została uruchomiona przez osobę postronną.
W klika godzin po powrocie do domów na skórze pacjentów pojawiły się liczne poparzenia. Pacjenci uskarżali się też na zaburzenia wzroku. Nikt z pracowników przychodni nie chciał oficjalnie udzielić informacji zdarzeniu. O sprawie mówi jedna z mieszkanek. Nikt z nas nie zauważył promieniowania lampy, a ja mam problemy ze wzrokiem w związku z cukrzycą, dlatego po powrocie do domu nie zwróciłam uwagi na pogorszenie się wzroku. Dopiero, gdy odczułam silne pieczenie dłoni, na których pojawiły się czerwone plamy. Moja sąsiadka zadzwoniła i poskarżyła się na podobne objawy, wtedy doszłam do przekonania, że mogliśmy zostać czymś napromieniowani.
Internautka zapowiedziała, że będzie się domagać odszkodowania od firmy prowadzącej dziwnowską przychodnię.
Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie prawdopodobną przyczyną poparzeń była lampa przeciwbakteryjna, którą ktoś włączył w poczekalni.
Dziwnow.net
Dodaj komentarz