Od dłuższego czasu firmy budowlane ledwo wiążą koniec z końcem. Kilka dużych firm, z okolicy upadło inne zaciskają pasa, by przetrwać ciężki okres. Nowe mieszkania i apartamenty stoją puste, a deweloperzy mimo atrakcyjnych rabatów nie mogą sprzedać lokali. Na rynku wtórnym 27 metrową kawalerkę można znaleźć już od 64 tys. zł na pierwotnym od 98 tys.- chętnych brak. Działki budowlane w okolicy, mimo atrakcyjnych lokalizacji, też nie znajdują nabywców. Analitycy zapowiadają pogorszenie się sytuacji, gdyż wraz z końcem roku kończy się rządowy program „Rodzina na Swoim”.
Kryzys powoduje większą ostrożność banków przy ocenianiu zdolności kredytowej, więc będzie jeszcze trudniej uzyskać kredyt. Polacy szykują się na nadejście kryzysu, a co za tym idzie fali zwolnień i cięć, dlatego nie w głowie im inwestycje – podkreśla Krzysztof Adamczyk, specjalista rynku nieruchomości.
Dodaj komentarz