Dziadek z Goleniowa w bibliotece


10 września 2014r. Pan Henryk Zawadzki – „Dziadek z Goleniowa” zabrał nas w cudowną podróż rowerową po Sycylii. Choć na naszym Spotkaniu z Pasjami na żywo” nie było zbyt wielu gości, pewnie z powodu pięknej słonecznej pogody – my bawiliśmy się świetnie.

Słuchaliśmy opowieści o tym jak przygotowuje się do trasy Ekipa kolarzy mająca pokonać kilka tysięcy kilometrów po terenach o bardzo zróżnicowanej powierzchni. Treningi i zaprawa odbywają się praktycznie każdego dnia aby kondycja pozwoliła na pokonywanie trudnej trasy. Rowery muszą być odpowiednio przygotowane i zakonserwowane na czas transportu do punktu rozpoczęcia kolarskiej trasy. Ale Panowie z „Passata” mają już z sobą lata doświadczeń i wprawy zarówno w organizowaniu jak i w pokonywaniu trudnych, ale jakże atrakcyjnych pod względem turystycznym tras.
Mieliśmy okazję obejrzeć film nakręcony przez syna Pana Henryka i jeszcze jednego z uczestników Rajdu „Sycylia 2010”, fantastyczne miejsca, świetny klimat podróży i kapitalnie do filmu i terenów pokazanych na trasie dobrana muzyka – przeważały oczywiście gorące i liryczne włoskie rytmy.
A my uczestnicy spotkania poczuliśmy się tak jakbyśmy zwiedzali przepiękne tereny Włoch razem z jakimś ekskluzywnym biurem podróży. Przy okazji w czasie opowieści „Dziadka z Goleniowa” , który opowiadał nam o trudności pokonywanych etapów na sycylijskiej eskapadzie mogliśmy co nieco wczuć się w wysiłek włożony przez uczestników – wielbicieli podróży rowerowych. Jesteśmy pełni uznania i podziwu dla całej Ekipy Passata, za trud włożony w pokonanie niełatwej trasy i za udokumentowanie jej w profesjonalny sposób. Dzięki temu my i wielu innych oglądających mieliśmy okazję zwiedzić tyle pięknych miejsc – np. wulkan Etna, San Marino, widzieliśmy dom w którym urodził się Archimedes, dom mafioza Pachino, wiele pięknych starych świątyń, fragmenty starożytnych rzymskich budowli w tym Teatr Rzymski, starówki, piękne plaże śródziemnomorskie i malownicze porty.
Część zdjęć ze spotkania można obejrzeć na naszej stronie internetowej WWW.biblioteka.dziwnow.net , Pan Henryk pozwolił nam skopiować swój film i jeśli znajdą się zainteresowani Pasjami Rowerowymi to chętnie go udostępnimy – sami z przyjemnością obejrzeliśmy kolejny raz.
Jak wspominaliśmy zapraszając Państwa na nasze spotkanie – nasz Bohater skończył 75 lat i udowodnił nam, że wiek nie ma żadnej roli i na pewno nie jest przeszkodą do czynnego uprawiania sportu i rozwijania swoich pasji. A wręcz przeciwnie, pasje dodają naszemu życiu sens – nie pozwalają poddawać się rutynie i nudzie, poczuciu bezsensu istnienia w dojrzałym okresie życia, świetnie służą naszemu zdrowiu i utrzymaniu naszego ciała i ducha w dobrej kondycji. Życie po siedemdziesiątce to nie tragedia a może być wielką satysfakcją, przecież siłą rzeczy każdy z nas zmierza w tym kierunku – ale tylko od nas zależy jak spędzimy ten czas. Aktywnie, atrakcyjnie – wciąż z nowymi pomysłami i planami ich realizacji czy siedząc i jęcząc w kolejnej kolejce do lekarza czy szpitala. Pan Henryk ma w swojej grupie „Passat” wielu rówieśników i starszych kolegów i wszyscy są dumą swoich dzieci oraz wzorem do naśladowania również dla wnuków, w ich słownikach nie ma wyrazów – stary, zgnuśniały, niedołężny – takie przymiotniki przywierają tylko do osób, które maja takie właśnie życzenie i mogą pozostać już na zawsze – a więc bierzmy przykład z Pana Henryka i bądźmy aktywnymi pasjonatami.
Pamiętajmy o tym, ze mamy tyle lat na ile się czujemy, nie dajmy się zdominować metrykom.
Na zakończenie spotkania obejrzeliśmy jeszcze jeden film autorstwa Pana Sylwestra Czerwińskiego Tybet 2008 pt. „Kropla Świata”, pokazuje on jak autor pokonuje na rowerze w śniegu i lodzie – tybetańskie drogi i bezdroża, niesamowite zdjęcia w warunkach o których nie śniło się chyba żadnemu z nas.
To był wyczyn chyba nie do powtórzenia przez żadnego z pasjonatów – ale godny najwyższego uznania – jesteśmy także w posiadaniu kopii tego filmu i serdecznie zapraszamy do obejrzenia. Pozwolę sobie przypomnieć – Sylwester Czerwiński – Członek Klubu „Passat”– piekarz z Goleniowa( z jednej z tras przywiózł swoja Indonezyjską żonę Denni), obecnie mieszkają w Londynie, objechał w ciągu dwóch lat – trzy kontynenty: Europę, Azję i Australię, ponad 50 tysięcy km. W najbliższym czasie pan Sylwek będzie gościł w rodzinnym Goleniowie i Pan Henryk obiecał, że odwiedzą nas w Dziwnowie razem, oczywiście na rowerach.
Mieliśmy podczas spotkania okazję obejrzeć książeczki PTTK – Pana Henia – ma ich kilka bo stemple z odwiedzonych miejsc na rowerze już się nie mieszczą. Teraz zaznacza w nich tylko jednym stemplem miejsce pobytu, kiedyś wymagane było udokumentowanie każdego dnia – no ale wtedy jego książeczka przypominała by raczej encyklopedię, a przecież ma ze sobą na rowerze jeszcze bagaż – więc gdzie jeszcze miejsce na „encyklopedię” z uśmiechem stwierdził nasz Bohater.
Spotkanie dobiegło końca jak dla nas za szybko, bo opowieści „Dziadka z Goleniowa” przyśpieszyły wskazówki zegara i musieliśmy się pożegnać. Pan Henryk na swoją kurację w Międzywodziu przyjechał wraz z bagażem na rowerze i w najbliższy piątek wraz z zakończeniem turnusu w ten sam sposób wróci do Goleniowa – co to tylko 65 km, pestka no tak – wstyd nam trochę bo chyba nie zdecydowalibyśmy się na taką podróż, musimy koniecznie popracować nad kondycją.
Alina Cygal Sobhi.


Komentarze

Jedna odpowiedź do „Dziadek z Goleniowa w bibliotece”

  1. Wspaniałe spotkanie. Gratulacje dla Pań z dziwnowskiej biblioteki że mają tylu pomysłów i zaangażowania w organizowaniu wielu spotkań i imprez dla naszych mieszkańców

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *