O remontach zachodniopomorskich dróg wojewódzkich oraz tym, jak urzędnicy nie liczą się z użytkownikami dróg mają można pisać bez końca.
Wystarczy wspomnieć utrudnienia przy przebudowie mostu w Dziwnowie, oraz przebudowie dróg w Dziwnów – Międzywodzie, Dziwnów – Dziwnówek, Łukęcin – Pobierowo. Pisaliśmy o tym wielokrotnie.
13 maja pisaliśmy o tym, że pas jezdni dla ruchu wahadłowego na odcinku prowadzonych prac jest w tak złym stanie, że zmusza kierowców do zjeżdżania na ścieżkę rowerową. Po artykule otrzymaliśmy wiele zdjęć potwierdzających takie sytuacje. Głębokie wyrwy, kamienie i pozostałości zerwanego asfaltu z sąsiedniego pasa nie tylko niszczą pojazdy, ale stwarzają poważne zagrożenie dla uczestników ruchu.
Po naszym artykule robotnicy postanowili coś z tym zrobić
Zamiast tymczasowo uzupełnić dziury w nawierzchni oraz uprzątnąć kamienie i kawałki asfaltu, odgrodzili ścieżkę rowerową pachołkami i taśmą. Co ciekawe, zrobili to jedynie w miejscach gdzie są najgłębsze wyrwy i kamienie. Pokazali w ten sposób, że doskonale wiedzą o problemie i gdzie on występuje. Przypomina to często stosowaną przez zarządców dróg metodę, gdy zamiast remontu drogi stawia się znak informujący o złym stanie nawierzchni. Tutaj nawet takiego znaku nie ma.
O krok od tragedii
Wczoraj doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem motocyklisty który wpadł w dziurę i stracił panowanie nad kierownicą. Na szczęście skończyło się na urazie głowy. Co musi się wydarzyć, by urzędnicy Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich wymogli na wykonawcy uprzątnięcie i należyte zabezpieczenie drogi?
Dodaj komentarz