Urząd Morski w Szczecinie ma coraz więcej problemów z inwestycją w Dziwnowie. Niedawno pisaliśmy o uszkodzeniach jakie poczynił sztorm: zapadła się droga. Z każdym dniem problemów przybywa, a urzędnicy bezsilnie rozkładają ręce.
[ad id=”12240″]
Niestety wszystko wskazuje na to, że inwestycja zamiast poprawić bezpieczeństwo żeglugi, może zwiększać zagrożenie. Jak mówią miejscowi rybacy, poprzez posadowienie betonowej konstrukcji na sciance szczelnej tzw. ścianka Larsena, znacznie zwiększyło się falowanie w kanale. W październiku zapytaliśmy Urząd Morski o zwiększone falowanie, odpowiedź brzmiała: „Nie rozumiemy Pańskich obaw o zwiększone falowanie – falochrony mają niezmienioną geometrię, więc falowanie nie powinno wzrosnąć.”
Poprzednia konstrukcja została posadowiana na palach, między którymi swobodnie przepływała woda.
Obiekt stał się popularnym miejscem spacerów mieszkańców i turystów, jednak na całym obiekcie brakuje kół ratunkowych, co ciekawe miejca na nie przewidziano na zwykłych hakach, zamiast w specjalnych kasetach. Już teraz można przewidzieć, że jeżeli koła wogóle się pojawią to w sezonie będą lądowały w wodzie, rzucane niczym wianek do rzeki przez wandali, a podczas zimowych sztormów nie utrzymają się na hakach.
Dodaj komentarz