W całej Polsce tanieją mieszkania. Spadek jest powolny, ale systematyczny. Największe obniżki dotyczą rynku wtórnego.
Ceny mieszkań w Polsce spadają. Nad morzem również taniej. Czy rządowe dopłaty znów wywindują ceny?
Od kilku miesięcy obserwujemy wyraźny trend spadkowy na rynku nieruchomości. Ceny mieszkań w Polsce, które przez ostatnie lata rosły w zawrotnym tempie, zaczynają się stabilizować, a w wielu miejscach po prostu spadają. Dotyczy to również popularnych miejscowości nadmorskich, które przez długi czas były jednym z najgorętszych punktów na mapie inwestycyjnej Polski.
Spadek cen mieszkań – fakty i liczby
W ostatnich kilkunastu miesiącach ceny transakcyjne mieszkań w większości dużych miast obniżyły się o kilka, a w niektórych przypadkach nawet kilkanaście procent. Spadki widać również w mniejszych miejscowościach, szczególnie tych nastawionych na turystykę. Pas nadmorski – od Świnoujścia po Krynicę Morską – nie jest wyjątkiem.
– Jeszcze dwa lata temu ceny w miejscowościach takich jak Międzyzdroje, Dziwnów, Ustka czy Łeba biły rekordy. Dziś w wielu z nich można znaleźć oferty nawet o 15–20% tańsze niż w szczycie hossy – zauważa jeden z analityków rynku nieruchomości.
Powodem spadków są m.in.: wysokie stopy procentowe, niższa zdolność kredytowa Polaków, ograniczony popyt inwestycyjny i niepewność gospodarcza. Dla wielu kupujących to pierwszy od lat moment, gdy realnie mogą myśleć o zakupie mieszkania bez presji rosnących cen.
Politycy chcą dopłat – mimo sprzeciwu ekspertów i obywateli
Pomimo spadających cen, pojawiają się głosy ze strony rządu o konieczności uruchomienia kolejnych programów dopłat do kredytów mieszkaniowych. Mowa o kontynuacji lub nowej wersji programów takich jak „Bezpieczny Kredyt 2%” czy „Mieszkanie na start”.
Choć poprzednie programy miały na celu ułatwienie zakupu pierwszego mieszkania młodym ludziom, w praktyce przyczyniły się do szybkiego wzrostu cen – zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Zjawisko to było szeroko komentowane przez ekonomistów, którzy wskazywali, że wprowadzenie sztucznego zastrzyku gotówki bez zwiększenia podaży mieszkań zawsze kończy się wzrostem cen.
– Politycy próbują rozwiązać problem dostępności mieszkań, dolewając oliwy do ognia. Zamiast zwiększać podaż, znów planują zwiększyć popyt. Efekt? Mieszkania znów będą droższe – komentuje jeden z ekspertów rynku nieruchomości.
Zamiast działań interwencyjnych, eksperci apelują o stabilność, rozwój budownictwa komunalnego i uproszczenie procedur budowlanych – a nie o kolejne programy, które mogą sztucznie pompować bańkę cenową.
Dodaj komentarz