Z wizytą w SAR i OSP


Klasa pożarnicza 1 LO w Kamieniu Pomorskim odwiedziła ratowników ze Stacji Ratownictwa Brzegowego w Dziwnowie.
[ad id=”12240″]
SAR jest angielskim skrótem od sarch and rescue – szukaj i uratuj. W trakcie szkolenia ze sprzętem będącym na wyposażeniu ratowników dowiedzieliśmy się, że kapitan podjął decyzję o ćwiczeniach na pełnym morzu. Pogoda nieoczekiwanie dopisała, wiatr był niewielki, falowanie morza znikome a spoza chmur często wyglądało słońce.

Każdy został ubrany w kamizelkę ratowniczą i… odpalono potężne silniki, które za pomocą strumieni wody rozpędziły nas do około 60 km/h. Jeden z ratowników wyrzucił koło ratunkowe w kierunku symulowanego człowieka za burtą. Łódź położyła się w ciasnym zakręcie przy ryku silnika pracującego na pełnych obrotach, uczniom zadrżały kolana, dłonie zacisnęły się na linie biegnącej wzdłuż napompowanych burt, bryzgi wody smagały twarze chłodząc rozpalone emocje. Tylko kapitan i dwóch ratowników zachowywało się tak spokojnie jakby to był ich chleb codzienny. Nasza łódka jest bardzo bezpieczna, nawet podczas wywrotki na wielkich falach potrafi sama wstać do pionu chwalą się ratownicy ale… na wszelki wypadek cały czas liczą do dziewięciu… bo tylu wzięli dodatkowo na pokład i muszą dostarczyć nas zdrowych na ląd. Koło ratunkowe pojawia się przed nami trochę na boku. Kapitan zmniejsza prędkość, ustawia łódź tyłem i delikatnie cofa, ratownik opuszcza tylny trap i podpływa pod koło ratunkowe, podnosi trap z „rozbitkiem” do pionu – akcja ratunkowa zakończona, można wracać do przystani. Uczniowie teraz na spokojnie mogą oglądać spieniony wał wody za łódką wyrzucany przez odrzutowe dysze. Dopiero na brzegu można się rozluźnić – pewnie poczuliśmy się dopiero na twardym gruncie.

Wizytę w Ochotniczej Straży Pożarnej w Dziwnowie rozpoczęliśmy od posiłku na świetlicy. Dowiedzieliśmy się, że jednostka liczy trzydzieści osób (w tym trzy kobiety), z których tylko piętnaście osób jest przeszkolonych, ubezpieczonych i przed sześćdziesiątym rokiem życia i to tylko oni mogą uczestniczyć w akcjach gaszenia pożarów i innych, z ratownictwem drogowym włącznie. Gmina zakupiła dla nich nowoczesny i w pełni wyposażony wóz bojowy na podwoziu Mercedesa. Po zajęciach ze sprzętem, zrobiliśmy kilka zdjęć. Nadszedł czas na powrót do domu. W Kamieniu zaczęło już kropić, a my szczęśliwie skończyliśmy bardzo pouczającą wycieczkę.

Daniel Kowaliński


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *