Sezon na półmetku – niepokojąca perspektywa


Jesteśmy na półmetku wakacji i można już zauważyć pewne trendy wśród turystów. Pogoda w tym roku nie rozpieszcza turystów, jednak nad polskie morze przyjechało ich bardzo dużo. Turystyczne miejscowości pękają w szwach, a znalezienie wolnego noclegu graniczy z cudem.
[ad id=”12240″]
Duża liczba turystów nie przekłada się na zarobki w handlu i gastronomii, spać spokojnie mogą jedynie właściciele obiektów noclegowych. Turyści chodzą po ulicach, jednak kupują niewiele. Najwięcej zostawiają w Polo markecie, później plaża, obiad na kwaterze (przygotowany przez jednego z członków rodziny, popołudniowy spacer, zachód słońca na plaży i spać.
Większy problem jest, gdy pada deszcz. Plażowanie odpada, pozostaje spacer z parasolem główną ulicą.
Handlowcy narzekają na oglądaczy. Ludzie oglądają, wypytują, ale nie kupują. Często dzieci odchodzą z płaczem – mówi pani Kasia, która szacuje, że obroty w jej punkcie spadły o około 20-30%(w porównaniu z ubiegłym sezonem).
Czy sierpień będzie bardziej pogodny, a turyści będą zostawiać więcej pieniędzy u handlowców, można wątpić.


Komentarze

12 odpowiedzi na „Sezon na półmetku – niepokojąca perspektywa”

  1. A moze Problem polega na tym, ze do sprzedazy proponuje sie glownie bezsensowne i brzydkie gadzety.
    Ja na glownej ulicy zrobilem tylko zakupy w 4F, wiecej sensownych towarow nie zauwazylem.
    Jacek

  2. Jak sie oferuje badziewie to nie ma obrotow. Kazdy oferuje podobne….

  3. Windujecie ceny z kosmosu ,to się nie dziwcie, że niema kupujących, te same rzeczy można kupić dużo taniej w okolicznych miejscowościach[np Kamień Pomorski] , a żarcie często jest pod psem więc ludziska wolą się sami żywić [ choć co to za wczasy na których trzeba stać przy garach]

  4. Bo rok w rok wszędzie to samo a ceny jak na zachodzie wiec się nie dziwcie ze tak jest. Obiad dla 3 osobowej rodziny to często 100 zł! Ryby przebitki po 1000% masakra weźcie się opanujcie bo to nie handel tylko rozbuj

  5. zawsze ktos bedzie narzekac pozdrawiam

  6. nie dziwię się, że obroty spadają skoro w sklepie typu polo market można kupić te same rzeczy o połowę tańsze. ja rozumiem, że jest sezon, że handlowcy chcą zarobić ale jeśli się ma konkurencje to trzeba również dostosować swoje marże do rynku… jeśli chce się być konkurencyjnym to się zarobi mniej, ale się zarobi.

  7. Co roku narzekają.a pełne kieszenie kabzy:)

  8. wczasssowicz

    Niech jeszcze bardziej wariackie ceny wprowadza….to z pewnością im wzrośnie…hahaha
    Handlowcy z Dziwnowa pamiętajcie: CHYTRY DWA RAZY TRACI !!!!

  9. Jak sprzedawcy niechętnie wydają resztę (trzeba się upominać nie zawsze o zł ale nawet o 10 zł) szczególnie w namiocie na plaży.No i ta niemiła obsługa wręcz hamska

    1. Wczasowiczka

      Zdumiona jestem czytając ten komantarz, bo wielokrotnie byłam w namiocie na plaży i nikt z pracujących tam ludzi nie potraktował mnie w sposób nieodpowiedni, a co dopiero mówiąc chamski.
      Wręcz przeciwnie. Nigdy równnież nie spotkałam sie z sytuacją o której mowa w komentarzyu przedmówcy, czyli braku woli do wydawania reszty.

  10. bobofruitto

    Narzekają co roku od lat… dwudziestu? Nudne to…

  11. Olejek do opalania dla dzieci w Dziwnówku. W kiosku koło ronda (nie pamiętam nazw ulic) – 40 złotych, po przeciwnej stronie ronda – 30 złotych (tutaj kupiłem), w Polo Markecie – 22 złote (tutaj mnie trafiło). Na straganach przy głównej ulicy w Dziwnówku chińskie gadżety, zabaweczki z ceną kilka a nawet kilkanaście razy wyższą niż u chińczyka w nieturystycznym mieście. Kiedy wreszcie z polskich miasteczek turystycznych znikną bazary z chińszczyzną i pamiątkami różniącymi się tylko naklejką z nazwą miejscowości? Tego typu handlowcy już dawno powinni pakować manatki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *